Jak już pisałam udałam się z Igą i Magnolią na rowery do Parku Julianowskiego. Kaczki tego dnia były wyjątkowo głodne...:) Oh...to był miły dzień. Zaraz właśnie jadę do babci. Oh... uwielbiam te podróże łódzkimi tramwajami. Może po drodze wejdę do sh. Muszę jeszcze tylko przetrwać jutrzejszy dzień i klasówkę z przyrody i będzie dobrze. Weekendzik się fajny szykuje. A tak poza tym to mam mieć jutro obcinane włoski. Niestety...mama karze, dziecko musi. Co za wariat wymyślił obcinanie końcówek. Bo to zawsze jest tak. Fryzjer się mnie pyta czy tyle ma obciąć, ja mówię że aż tyle to nie, a moja mama się wcina i mówi fryzjerowi że za mało, że jeszcze trzeba obciąć więcej. W końcu to i tak wychodzi że mam krótsze włósy niż miałam mieć. Tragedia. Dobra lęcę się uczyć tej przyrody bo ja nie wiem co jutro będzie :) Na koniec inspiracja i nutka.
czwartek, 12 kwietnia 2012
W dwóch kolorach
Cześć!
Jak już pisałam udałam się z Igą i Magnolią na rowery do Parku Julianowskiego. Kaczki tego dnia były wyjątkowo głodne...:) Oh...to był miły dzień. Zaraz właśnie jadę do babci. Oh... uwielbiam te podróże łódzkimi tramwajami. Może po drodze wejdę do sh. Muszę jeszcze tylko przetrwać jutrzejszy dzień i klasówkę z przyrody i będzie dobrze. Weekendzik się fajny szykuje. A tak poza tym to mam mieć jutro obcinane włoski. Niestety...mama karze, dziecko musi. Co za wariat wymyślił obcinanie końcówek. Bo to zawsze jest tak. Fryzjer się mnie pyta czy tyle ma obciąć, ja mówię że aż tyle to nie, a moja mama się wcina i mówi fryzjerowi że za mało, że jeszcze trzeba obciąć więcej. W końcu to i tak wychodzi że mam krótsze włósy niż miałam mieć. Tragedia. Dobra lęcę się uczyć tej przyrody bo ja nie wiem co jutro będzie :) Na koniec inspiracja i nutka.
Jak już pisałam udałam się z Igą i Magnolią na rowery do Parku Julianowskiego. Kaczki tego dnia były wyjątkowo głodne...:) Oh...to był miły dzień. Zaraz właśnie jadę do babci. Oh... uwielbiam te podróże łódzkimi tramwajami. Może po drodze wejdę do sh. Muszę jeszcze tylko przetrwać jutrzejszy dzień i klasówkę z przyrody i będzie dobrze. Weekendzik się fajny szykuje. A tak poza tym to mam mieć jutro obcinane włoski. Niestety...mama karze, dziecko musi. Co za wariat wymyślił obcinanie końcówek. Bo to zawsze jest tak. Fryzjer się mnie pyta czy tyle ma obciąć, ja mówię że aż tyle to nie, a moja mama się wcina i mówi fryzjerowi że za mało, że jeszcze trzeba obciąć więcej. W końcu to i tak wychodzi że mam krótsze włósy niż miałam mieć. Tragedia. Dobra lęcę się uczyć tej przyrody bo ja nie wiem co jutro będzie :) Na koniec inspiracja i nutka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Lubie ta piosenkę ;)
OdpowiedzUsuńdlatego ja zawsze chodzę do fryzjera sama :) bardzo lubię długie włosy i nie pozwolę ich obciąć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą piosenkę ! ;>>
OdpowiedzUsuńtez muszę się wybrać do fryzjera ;p
OdpowiedzUsuńLubię tą piosenkę . Moja mama na szczęście konsultuje ze mną wcześniej ile bym chciała mieć obciętych włosów :)
OdpowiedzUsuńsukienka cudo :)
OdpowiedzUsuńteż muszę iść do fryzjera, nie lubię. -.-
dawno nie słuchałam tej piosenki ;)
OdpowiedzUsuń